Na świecie nie ma nic lepszego (no dobrze, może jedynie kolejna para butów) niż wspaniale skrojone i dopasowane jeansy. Moje poszukiwania idealnej pary trwały dobre 3 lata. Przebrnęłam przez farbujące skórę na nogach jeansy z Cubusa, krzywo zszyte spodnie z H&M i Vero Mody, wyjątkowo dobrą, jednak nietrwałą parę z Zary oraz upokorzenie spowodowane beznadziejną eskpedientką w sklepie Levisa w Klifie (Gdynia). Jak widać droga do celu nie była usłana różami. W ostatni weekend, wybrałam się do Galeri Bałtyckiej z mama, która namówiła mnie na kolejną próbę w Levisie. Tym razem lepiej trafić nie mogłam. Miła ekspedientka bez wybrzydzania, komentowania i aluzji do mojej wagi, przyniosła mi 7 par spodni. W śród nich znalazła się właśnie TA jedyna, idealna, model Demi Curve z wysokim stanem. Marka znana jest od ponad 100 lat z tworzenia modeli o wyjątkowej jakości materiału i wykonania. Spodnie są jeansowe jednak bardzo elastyczne więc ładnie podkreślają to co mają podkreślić (if you know what I mean). Na dnie mojej szafy leżą kultowe 501 mojego taty w prawie idealnym stanie (na ich noszenie nie pozwala mi jednak różnica w rozmiarach) więc mam nadzieję, że moja własna para posłuży mi równie długo.
Już niedługo pojawi się jakaś stylizacja a dzisiaj parę jeansowych inspiracji.